Wczoraj dołączyłam do tego stada. W miarę tutaj przyjemnie, no może jest tutaj dosyć mało tygrysów ale z biegiem czasu się to zmieni. Jak zawsze byłam sobie przy wodzie. Rozmyślałam jak to będzie, może to właśnie tutaj znajdę upragnioną miłość? Może nawet właśnie w tym stadzie zbuduję drzewo genealogiczne? Wszystko się okaże. Zniżyłam głowę do płytkiej wody pijąc ją. Miałam przymrużone oczy, światło wpadało w moją sierść, było gorąco lecz woda była jeszcze chłodna, wsłuchiwałam się w śpiew najróżniejszych ptaków. Nagle padł na mnie czyjś cień. Lekko uniosłam głowę otwierając oczy i oblizując pysk z kropel wody. Zauważyłam przede mną Alfę. Wyprostowałam się.
-Witaj Sorako. Zapewne zdążyłaś już trochę pozwiedzać, zgada się? -Zapytała mnie.
-Yhym, lecz wciąż nie dowiedziałam całych terenów.
-Może Cię oprowadzić? Jeżeli zechcesz, to może kto inny oprowadzić niż ja. -Zaproponowała
-A ty jak wolisz? Mi to obojętne. -Uśmiechnęła się.
<Anaksunamun?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz