piątek, 19 sierpnia 2016

Od Dakoty CD Kayuna - Pechowy dzień

Nie byłam pewna czy tu zostać. Gdyby moja matka się o tym dowiedziała to by mi dała popalić. Nie wiedzieliśmy też czy tu może nie mieszka jakieś stado. Jeśli by tak było to mogli by nam coś zrobić, że przyszliśmy na ich teren. Postanowiłam, że nic nie powiem dla matki jak i dla mojego brata. Wiem, że Bruno nie przepada teraz za Kayunem, ale miałam nadzieje, że w końcu się do niego przekona, a może nawet zostaną kolegami. Kayun zaproponował jaskinię, w której mieliśmy spędzić noc. Kay trochę mnie namawiał, ale w końcu się zgodziłam. Nie ukrywam, że tam było bardzo pięknie i sama chciałam zostać tam na noc. Dziś podobno miała być pełnia, więc będzie jasno i tez pięknie. Razem z samcem poszliśmy razem do jaskini. Zapadała już noc. Księżyc pomału się wyłonił . Byłam już zmęczona, więc szybko zasnęłam, a Kay nade mną czuwał

~Kilka godzin później~

Pomału otworzyłam oczy, było w miarę jasno, ponieważ na niebie był już księżyc, który nawet dostawał się do groty. Delikatnie i cicho podniosłam głowę. Obok mnie leżał i patrzył na księżyc Kayun. Cicho przysunęłam się do tygrysa. Miał tak gęstą i delikatną sierść. Położyłam się do niego, lecz on i tak nie słyszał. Te noce były zimne, więc mocno wtuliłam się do samca.

<Kay?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz