- Kay.... próbowałam powiedzieć mu,że mnie ściska i nie mogę oddychać
- Ciii......Przerwał mi samiec
- Ale na prawdę mnie posłuchaj. Puść mnie już, bo nie mogę oddychać. Powiedziałam już prawie nie oddychając.
- Wybacz najukochańsza...Znaczy wybacz Dakota. Odpowiedział bardzo zmieszany tygrys.
Widziałam jak zrobiło się mu głupio, gdy to powiedział. Ja też nie ukrywam, że się bardzo, ale to bardzo zdziwiłam, że tak do nie powiedział. Postanowiliśmy pójść do jaskini, ale samiec podczas powrotu nadal milczał jak grób. Już sama nie widziałam co mam o tym myśleć. Zaczął padać deszcz, na szczęście zdążyliśmy przyjść do jaskini. I wtedy wszedł cały mokry i wkurzony Bruno.
- Co on tu robi?!! Zaczął bardzo mocno i głośno krzyczeć
- Zostaw go Bruno! Możesz nas zostawić poradzę sobie, idź już. Powiedziałam twardym tonem do brata
- Niech ci będzie ale..... Nie dokończył, ponieważ mu przerwałam
- Możesz mi zaufać idź. Powiedziałam
- Siostra tobie ufam, ale jemu już nie! Krzyknął
Prosiłam go, aż w końcu się zgodził i sobie poszedł. Wtedy zostaliśmy tylko my i zadałam mu to pytanie.
- Kayun.
- Tak?
- Kim była Avrill? Zapytałam zaciekawiona
<Kay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz