Zaśmiałem się pod nosem i zerknąłem na tygrysa. Ten rzucił mi przelotne spojrzenie, po czym przeniósł je przed siebie. Szliśmy około kwadrans, gdy nagle Exan szturchnął mnie w bok i wskazał łapą na jakąś tygrysicę wylegującą się w cieniu. Powędrowałem za jego spojrzeniem, po czym przeniosłem swój wzrok na samca. Był uśmiechnięty i wpatrywał się w tygrysicę rozanielonym wzrokiem. Zamachałem mu przed oczami swoją kończyną, jakby próbując obudzić go z głębokiego transu. Ten otrząsnął się i spojrzał na mnie.
- Tylko spójrz, jaka laska... – westchnął z rozmarzeniem. Może i był koło mnie, rzeczywiście, że słyszałem go u swego boku i w ogóle, ale myślami był chyba gdzieś na Hawajach....
- Ej, nie odpływaj! – krzyknąłem do niego. Ten spochmurniał i rzucił mi krótkie spojrzenie.
- Spokojnie, jestem tu.
- Ciałem może i tak, ale duszą – to już wątpię. – odparłem.
- No tylko spójrz na tego anioła! – powiedział i znów zawatórowało mu głębokie westchnienie, wskazując znacząco łbem w stronę samicy, która najwidoczniej jeszcze nie zdawała sobie sprawy z naszej obecności.
- Jeśli tak ci się podoba, to na co czekasz? Ruszaj, ty drapieżniku! – podsunąłem i uśmiechnąłem się do niego krzywo. Przewrócił oczami, ale także odwzajemnił mi wyraz pyska, po czym spojrzał na tygrysicę.
- Nie jestem w tym dobry, mówię ci. – westchnął ze zrezygnowaniem.
- Daj spokój, zaszalej. – mrugnąłem do Exana porozumiewawczo i poprowadziłem go wzrokiem w stronę samicy.
<Exan?>
Ej Kayun ja tak nie mówię xD Już mówiłem Exan na podrywy jest nieśmiały i tak łatwo się nie zakochuje xD
OdpowiedzUsuń