- Nie bo zemsta jest słodka a nie obrzydliwa.
To aż przekręciłam oczyma i zaczęłam szukać dobrych słów a by zyskać na czasie zapytałam szybko:
-Stąd te Twoje blizny?
A on zaczął:
- No wiesz jak wpadasz do wioski zabijasz dorosłych i dzieci,niemowlęta wszystkich to ludzie potem strzelają w ciebie czym się da latają z pochodniami i śmiesznie jest ...
I próbując wsłuchać się w jego opowieść zaczęłam nad czymś myśleć, chodziło mi o moje skojarzenie z ,,zemstą''. Jednak kiedy usłyszałam jego ostatnie słowo wzdrygnęłam się.
-Śmiesznie jest, uważasz to za śmieszne, no to masz ładne poczucie humoru. Wiesz jak się zachowałeś, jak Ci ludzie co napadli na stado moich rodziców...Ty zabiłeś dorosłych i dzieci, ludzie młode , samce i samice. Ludzie strzelali w Ciebie, a moja rodzina próbowała chronić co się da i posługiwała się kłami i pazurami , wrodzonymi instynktami. Z własnego doświadczenie nie uważam to za śmieszne, ani troszkę. No i mam dla Ciebie radę Noah, może i zemsta jest słodka, ale gorzko się odbija.
Zamilkłam spoglądając w niebo, po krótce wyjawiłam mu swoją tragiczną historię. Powiedziałam całą prawdę i tylko prawdę, czyli to co leżało mi na sercu i niech on sobie odbierze to jak chce, jednak wolałabym żeby zrozumiał moje słowa i to dosłownie. Nie wiem nic zbytnio o jego historii, ale zdołałam zrozumieć że rasa ludzka miała na nią duży i negatywny wpływ...
<Noah?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz