No, z początku tygrysica wydawała mi się zamknięta w sobie bo tylko kiwała łbem w odpowiedzi na moje pytania. Jednak swoje imię wypowiedziała z dość pogodnym tonem co mnie pocieszyło. Myślałem że jej się naprzykrzam, jak później się okazało ...było tak. Ponieważ jej mina mówiła wszystko, ciągle się obracała i nie miała chyba zbytnio humoru na rozmowy. Chciałem się już od niej odczepić, jednak ja tak szybko nie daje za wygraną. Na moje następne pytanie już przewróciła oczyma co mi się nie bardzo spodobało. Szczerze nie wiedziałem o co jej chodzi, była taka zadumana no i strasznie małomówna. Spoglądałem ciągle na jej ruchy, chciałem zachęcić ją do rozmowy ale wtedy sobie poszła. Jednak nie odeszła daleko, ułożyła się na brzegu i spoglądała w niebo . Ja nie zareagowałem na to, nie byłem zmęczony i nie miałem chęci się z tond ruszać, w końcu nie odpuszczam tak łatwo. Spojrzałem też w stronę nieba, rzeczywiście dziś było widać sporo gwiazd. Na szczęście nie padało, chłodny wiatr dominował w tej porze nocy. Na paru liściach zauważyłem białą powłoczkę zwaną mrozem. Tak, to jest jesień, lecz niedługo nadejdzie zima, i to szybciej niż się spodziewamy. Nagle usłyszałem plusk, Azira wstała z miejsca i weszła do jeziorka ...jaki miała w tym cel , tego nie wiem. Jednak mi ten pomysł też się spodobał, pośpiesznie wstałem z miejsca i zmierzałem w stronę samicy powolnym krokiem rozglądając się. Tygrysica westchnęła cicho mając dość mojego towarzystwa. Kiedy wszedłem bez wahania do jeziorka i stanąłem na przeciw niej usłyszałem jak burczy jej w brzuchu. Ona spojrzała się za siebie zawstydzona a ja uśmiechnąłem się przenikliwie. Na 100% doskwierał jej głód a nie chciało jej się polować bo byłem w pobliżu, właściwie to postanowiłem z tego skorzystać. W końcu czemu by nie, na polowaniu nie trzeba rozmawiać, a wręcz przeciwnie lepiej wcale nie rozmawiać bo spłoszy się zwierzynę. Mniejsza o to, teraz trzeba to jakoś ująć. Mruknąłem pod nosem i wyszedłem z wody. Ona pewnie miała nadzieje że już sobie pójdę, jednak ja szybko to rozwiałem:
-Jeśli nie masz chęci na rozmowę, to co powiesz na nocne polowanie? W końcu tak samo jak Tobie , przyda mi się zwierzyna. Można powiedzieć że późna kolacja lub wczesne śniadanie . Co Ty na to?
Przy końcu spoważniałem, jak to zwykle ja. Usiadłem i czekałem na jej odpowiedz, wyszła z wody z małą niechęcią ale jednak podeszła do mnie. Zmusiła się chyba na mały uśmiech, ja nie musiałem się raczej uśmiechać...bo nie miałem po co aktualnie. Jej uśmiech szybko zszedł z pyska...nadal czekałem na jej odpowiedz...
<Azira? Idziemy na polowanko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz