Nie wiem... I niech mi pozwolą być w krainie marzeń i złudzeń. Niech pozwolą mi się dalej łudzić, że to prawdziwa miłość.
~*~
Co to pasja?
Praktycznie rzecz biorąc to sama nie jestem pewna. Może to takie wyrywające się uczucie, które nie pozwala nam myśleć o niczym innym niżeli o temacie jej pasji? A może jednak to takie cichutkie stwierdzenie wewnątrz naszego umysły, które tylko w wybranych przed nas sytuacjach uwalnia się i daje znać o swojej obecności? Tyle pytań a na żadne nie ma jakiejkolwiek odpowiedzi...
Ja nie mam pasji. Żadnej. Dlaczego? Nie miałam sposobności jej w sobie odkryć.
Ja nie mam pasji. Żadnej. Dlaczego? Nie miałam sposobności jej w sobie odkryć.
A może pora to zmienić...?
~*~
Szłam pewnym lasem, słońce jeszcze nie rozpoczęło swojej codziennej wędrówki po błękitnym niebie, więc nieboskłon jaśniał lewie widocznymi gwiazdami. Księżyc zbliżał się do linii horyzontu, gdy w głębi lasu zobaczyłam szarego tygrysa, najprawdopodobniej Sevena. Podeszłam do niego.
- Cześć Seven. Podobno jesteś nowy. Oprowadzić Cię po terenach stada? - spytałam lekko się uśmiechając.
- Ummm. Okej. Czemu nie. - odpowiedział tygrys i ruszył za mną w stronę jeziora. - Jak masz na imię pewna Pani? XD - dodał idąc na równi ze mną. Przez chwilę się wahał. Nikt, prócz Anaksunamun, nie wiedział jak mam na imię i było mi z tym dobrze. Po co to zmieniać? "No dalej Jenn! Dasz radę!"
- Jestem Jenn. - powiedziałam szybko. Seven spojrzał na mnie wzrokiem podobnym do orzeczenia "I jaki tu powód do śmiania się?" - Chodźmy może teraz na Polanę. Tak jest naprawdę ładnie. Widok jest przepiękny. - dodałam szybko tym samym chcąc zapobiec dalszym wyjaśnieniom
<Seven? Wybacz, brak weny :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz