-Już okey ... -szepnąłem odsunąłem się i zamoczyłem cały pysk w rzecze po czym otrzepałem się. Jej wzrok był nadal wbity we mnie uśmiechnąłem się do niej sztucznie
-Wiem,że to wymuszony uśmiech
-Z jednej strony cieszę się ze nie masz mnie w d*pie
-A z drugiej ?-spytała mocno zaciekawiona
-Cóż nie chce Cię mieszać w moje życie i uczucia
-Co masz na myśli .. ?
-To chore ale nie przywiązuj się tak bardzo do mnie
-Bo ?? co odejdziesz ?
-Bo ja nie chce aby ktoś mnie powstrzymywał
-Przed dalszym zabijaniem!! -krzyknęła
-Ehhh .. do póki nikt nie zaatakuje stada nie będę zabijał. Chyba,ze jakiś człowiek tu wtargnie.
-Nie boli Cię to,ze nie wiem nie założyłeś nigdy rodzinny ?
-Nie .. to był mój wybór .. aby przekładać zemstę ponad inne uczucia i pragnienia
-Zabijałeś niewinnych ludzi ..
-Zabijałem ludzi z tych plenom co zabijali ..
-Skąd to wiesz ?
-Bo tam wiedza jest z pradziada na dziada z ojca na syna ..
-Czyli co nadal zemsta nad uczucia ?-szepnęła ..
-Jestem za stary na miłość .. na rodzinę z resztą .. kto by chciał kogoś takiego jak mnie. Moje dzieci miałby przerąbane bo bycie potomstwem ludobójcy nie jest proste
-Skąd wiesz ?
-Nie oszukujmy się dzieci poznają historie rodziców .. albo gardzą albo biorą przykład .. neutralność raczej jest nieczęsto spotykana ..
-A kochałeś kiedyś ktoś Ci się podobał ?
-Czemu tak Cię to interesuje
-Po prostu ?
-Była piękna biała w brązowe pręgi na imię miała Shiba rozmawiała ze mną bo tak jak wszyscy marzyła o wolności była dziecięcą miłością ale jej życie zostało skrócone i pełni role dywanu u kogoś ...
<Xena>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz