poniedziałek, 31 października 2016

Od Blue - Halloween Cz.2

Po skończonych dekoracjach zaniosłam je wszystkie do alfy. Zapakowałam wszystko do torby i wyszłam ze swojej jaskini. Po paru minutach znalazłam się w grocie przywódczyni. Dałam je moje wszystkie "wycinanki". Dowiedziałam się od niej także o biletach. Miała przyjść po swój w dniu imprezy, także skinęłam tylko głową, że zrozumiałam. Potem jeszcze biegałam w te i we w te jakoś trzy razy, bo musiałam zanieść dynie. Nie byłam na tyle silna, aby przynieść wszystkie, głównie ze względu, żeby ich nie zniszczyć. Dlatego też musiała po jednym pakować do torby i przenieść je tę paręnaście metrów. Na szczęście jej jaskinia była oddalona od mojej nie cały kilometr, może nawet i pół, więc nie było tak źle.
Teraz zostało mi tylko przebranie. Ale za co? Nie chciałam niczego banalnego, jak wilkołak, wampir czy nawet dynia. Przez pół dnia rozmyślałam nad odpowiednim kostiumem, aż udało mi się coś wymyślić, gdy leżałam pod drzewem w cieniu.
Wpierw zapolowałam na zająca. Nie błam głodna, potrzebowałam jedynie krwi. Zabrałam go na brzeg wody, gdzie mogłam użyć także czarnej ziemi. Białe futro mi tylko ułatwiło całą sprawę. Zaczęłam od czarnego koloru. Wymalowałam wpierw oczy, tworząc je jako puste miejsca, gdzie niegdyś znajdowały się gałki oczne. Potem przemalowałam praktycznie całą siebie, nie licząc "włosów". One zostały śnieżno białe. Zamoczyłam łapy i kły w krwi, a do tego prysnęłam sobie nią na ciało. To dodało strasznego wyglądu, a całość wyglądała jednocześnie dziwnie, jak i przerażająca. Wyglądałam na tygrysi psychopatyczny zabójca z horroru i to mi chodziło. Wiem, że dzisiaj nie mamy Halloween, ale musiałam przecież sprawdzić, czy to wypali, prawda? Gdy przejrzałam się w tafli wody, byłam bardzo zadowolona z efektu.
- Super! - odparłam radośnie, po czym wskoczyłam do zbiornika wodnego, aby się umyć. Oczywiście nie pływałam w niej, tylko stałam jakoś do klatki piersiowej. Musiałam to wszystko z siebie zmyć, ale nie miałam zamiaru się przy tym utopić, bo skoro łapy mają dłużyć do umycia się, to jak mam płynąć? Myłam się przez dobrą godzinę, bo okazało się, że ziemię ciężko zmyć z ciała tak, aby białe futerko wróciło. No niestety. Ale przynajmniej miałam już kostium.
Teraz tylko czekać na Halloween.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz