piątek, 30 września 2016

Od Weeda CD Xeny

Jak zwykle kolejny dzień poszukiwać. Było mi tak wygodnie, że nie chętnie się podniosłem z posłania. Byłem zmęczony. Widziałem wszystko pół okiem dlatego nic interesującego nie postrzegłem. Chcąc się obudzić poszedłem nad rzeczkę i tam trochę popływałem i ponurkiwałem, a przy okazji złowiłem kilka jakiś tam ryb. Jednak nie miałem ochoty zbytnio ich jeść jednak coś trzeba było przekąsić. Kiedy już miałem się do tego zabrać zawiał silny wiatr i do mych nozdrzy przyniósł znajomą woń. Xena dalej była w okolicy i chyba nawet ją widziałem... Ale nie dałem po sobie tego poznać. Zjadłem te ryby i dumnie poszedłem w swoją stronę. Widziałem dużo tygrysów, którzy dziwnie mi się przyglądali. No co? Nigdy nie widzieli niebieskiego tygrysa? Był bardzo ciepły dzień. Dlatego znaczna część tygrysów odpoczywała chłodząc się w krystalicznie czystych wodach...a przynajmniej wyglądały na krystalicznie czyste. Rozejrzałem się po tygrysach. Nigdzie nie było Abigail. Xeny też nie widziałem ale czułem jej obecność. I tak chodziłem tu i tam szukając siostry. Jednak ten dzień okazał się nadaremny. Postanowiłem wrócić pod swoje drzewo. I tam pod łapami coś wyczułem. Była to paczka. Jednak było już zbyt ciemno aby przeczytać albo chociaż zobaczyć rysunek z foli. Nie tracąc czasu pazurami rozerwałem paczkę na pół. Wyleciały z niej małe psie ciasteczka. Ale kto w ogóle mógłby wiedzieć, że je jadam? Rozejrzałem się. W ciemnościach dojrzałem znajome mi już zielone oczy.
-Dzięki!-krzyknąłem w tamtą stronę. Mała przekąska przed snem mi nie zaszkodzi.
"Kolejny dzień"
Minęła kolejna noc. Miałem piękny sen. Nie pytajcie tylko jaki bo nie uwierzycie albo się załamiecie XD. W każdym razie był dla mnie piękny. Wstałem i udałem się gdzie mnie oczy poniosą. Dopóki nie powstrzymała mnie Xena, która znalazła się centralnie nade mną tak nagle! Wisiała jak nietoperz. To dziwne ale prawdziwe.
-Kogo ty tak naprawdę szukasz?-spytała.
-Swej siostry.
-A może tak trochę jaśniej?
-Ma na imię Abigail...
Wtedy złamała się gałąź i tygrysica spadła pladkaczem na ziemię. Teraz jestem pewny teorii, że kotom jest lepiej jak spadną z 9 piętra niż 3... Xena zturlała się na mnie i razem ze mną zjechała z pagórka. Po chwili nie tylko ona ale też ja leżałem plackiem na ziemi. Tyle, że to ona leżała na mnie i to na moim brzuchu. Ale dziwnie się złożyło. Wylądowaliśmy pod czyimiś łapami. Popatrzyłem w górę i nie uwierzycie kogo spotkałem. Abigail! I jakiegoś innego, białego tygrysa.
-Widzę, że już się świetnie zaprzyjaźniłeś z Xeną...-usłyszałem z jej słów.

<Xena-ale wpadka>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz