poniedziałek, 19 września 2016

Od Abigail CD Ezreala

-W sumie... Czemu nie. Nie mam i tak nic do roboty.-potwierdziłam jego propozycję. Po czym bez żadnej zwłoki poszliśmy na ten spacerek. Z każdą godziną robiło się o coraz bardziej ciepło aż nie przekształciło się w straszny skwar.
-Proponuję ochłodzić się w jakimś potoku.-powiedziałam. Ezreal nie widział nic przeciwko...zresztą było widać, że też chętnie by zamoczył się w chłodnej wodzie. Naszym miejscem na odpoczynek została Oaza Spokojnych Myśli. Nie tylko my tam się znaleźliśmy. Bardzo wiele tygrysów z naszego stada relaksowało się właśnie w tym miejscu. Pierwsza wskoczyłam do wody. Była cudownie zimna-taka orzeźwiająca i chłodna.
-A ty na co czekasz?-spytałam Ezraela. Po czym szybko wyskoczyłam z wody i po prostu go tam wrzuciłam zanim zdążył się w ogóle skapnąć. Poszedł cały pod wodę. Ale po chwili to już ja byłam po uszy czubeczek ogona w wodzie. Zaczęliśmy tak na wzajem się chlapać i podtapiać, uciekać i powalać... Była kupa śmiechu i szaleństw. Tak ten czas nam leciał, że nawet nie wiedzieliśmy kiedy zapadł wieczór. Ale zdążyliśmy na piękny zachód słońca. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wiedziałam kiedy...usnęłam wtulona w Ezreala.

<Ezreal?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz