- Daleko jeszcze? - nagle spytała Shira.
- Nie mam zielonego pojęcia - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - Ale myślę,że chyba tak - nagle usłyszeliśmy jakiś ryk. Tak jakby....
- Samochód terenowy! - krzyknąłem zaniepokojony - Ludzie! Kryjmy się! - wbiegliśmy w jakiś gąszcz i schowaliśmy się za kamieniami. Ryk nasilał się i faktycznie za zakrętu wyjechał wielki ciemno zielony samochód terenowy. Auto po chwili jednak zniknęło nam z oczu,a ryk ucichł. Odczekaliśmy jeszcze chwilę,a potem wyszliśmy z kryjówki i odetchnęliśmy z ulga.
- Mało brakowało - przyznałem - Nie ryzykujmy. Ci ludzie mogli się tam zatrzymać. Chodź zostaniemy tu do jutra dla pewności.
<Shira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz