- Dziękuję ci jak by nie ty to z pewnością by ten idiota mnie zabił, ale dlaczego chciało ci się akurat mnie ratować przecież mogło ci się coś poważnego stać- powiedziałam wpatrzona w jego oczy.
- To naturalne w stadzie a z resztą samce są silniejsze od samic więc nie wypada zostawić damę w potrzebie - uśmiechnął się do mnie przyjaźnie
- Jeśli mogę spytać to jak marz na imię?- zapytał się tygrys
- Mam na imię Layla ale możesz też mówić na mnie Lal jeśli chcesz a ty jak się nazywasz?- zapytałam się
-Armor King chcesz coś upolować- zapytał się mnie Armor King
- Tak Armor- powiedziałam
Po szliśmy na polanę w końcu tylko tam mieliśmy szanse coś upolować.
Omówiliśmy wszystko na temat polowania i czekaliśmy aż bardziej zbliżą się do nas konie. Czekałam na odpowiednią chwilę by zaatakować.
Gdy wyczułam ten moment wyskoczyłam i pobiegłam za słabą źrebną klaczą. Pościg był bardzo długi i wyczerpujący , ale w końcu klacz zasłabła i trochę zwolniła a wtedy ja wskoczyłam na nią i zaczęłam ją brutalnie gryźć.
- Armor!!!krzyknęłam zadyszana
Nagle podbiegł samiec i zaczął razem ze mną ją gryźć.
Po pewnym czasie klacz upadła i zmarła.
Po uczcie poszliśmy trochę pospacerować.
- Może opowiesz mi swoją historię wiesz ciekawość daje górę- powiedział zaciekawiony tygrys
- Muszę ci opowiedzieć wiesz moja historia była dla mnie straszna- powiedziałam trochę przestraszona
- Proszę opowiedz to opowiem ci swoją- powiedział zirytowany samiec
- No ja cię jeszcze dobrze nie znam a mówię ją tylko komuś zaufanemu-powiedziałam trochę zmartwiona ponieważ sądziłam że samiec uzna że mu nie ufam i obrazi się na mnie.
- Proszę- poprosił błagalnie samiec
- No dobra ale nigdy nigdy nie mów to nikomu- powiedziałam spokojniej
- Słowo tygrysa- odrzekł Armor King
- Pewnego dnia piękna tygrysica Zuzi poznała tygrysa Avalona.
Zakochali się w sobie i wzięli ślub.
Po mianowicie miesiącu urodziłam się ja i moja siostra.
Ale gdy dorosłam na piękną młodą tygrysice opuściłam rodzinę i wyruszyłam w poszukiwaniu stada. Ale postanowiłam założyć stado więc i tak też zrobiłam. Ale gdy poszłam pospacerować złapali mnie ci idioci czyli cholerni myśliwi. Gdy chcieli mnie zabić uciekłam z różnymi myślami.
Tak oto znalazłam te stado- opowiedziałam z nutką niechęci
Samiec spojrzał się na mnie jak na idiotkę ale nie chciałam się tym przejmować.
- No to opowiesz mi swoją historię jeśli chcesz to możesz nie wypaplam jak ta moja siostrunia wariatka co wszystko wypale pewnie jest teraz jeszcze u rodziny- powiedziałam z nutką zazdrości
<Armor King?>